Ostatni kwartał minął mi pod hasłem „przeciwdziałanie seksualizacji dzieci i młodzieży” odmienianym przez wszystkie możliwe przypadki.
Projekcja filmu „Kler”, a następnie dokumentu Sekielskiego to punkt zwrotny związany nie tylko ze zmianą akcentów w debacie publicznej na temat pedofilii, ale także z raptowną zmianą charakterystyk osób zgłaszających się po poradę do seksuologa. W moim gabinecie wyraźnie nastała „Era po Sekielskim”.
To, że o molestowaniu seksualnym niewiele mówiło się w latach mojego dorastania to fakt niezaprzeczalny. Wiele dziewczynek z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych (obecnie dorosłych już kobiet) pamięta z autopsji „frotterystów autobusowych”, których żniwa ocierania się o bardziej dostępne w ogromnym tłoku fragmenty ciała dorastających dzieci przypadały na godziny komunikacyjnego szczytu. Czy też „ekshibicjonistów parkowych”, którzy prezentowali nagie przyrodzenie wokół szkół, uchylając poły swoich płaszczy.
Najbardziej narażone na takie zachowania bywały (i nadal są) dzieci w wieku 10-12 lat, które zaczynają przemieszczać się samodzielnie bez opiekunów, a nie posiadają jeszcze wystarczającego treningu społecznego aby skutecznie radzić sobie z zaczepkami o charakterze przekraczania ich granic intymnych lub nawet „zwykłymi chamskimi odzywkami”.
Od ponad dekady przejawy zaburzeń parafialnych o charakterze frotteryzmu, voyeryzmu czy ekshibicjonizmu uległy raptownej przemianie z uwagi na pełną dostępność materiałów pornograficznych, czatów erotycznych i innych udogodnień platform komunikacyjnych. Pozwala to na konsensualne realizowanie szeregu perwersyjnych fantazji jednocześnie z realnymi partnerami, ale z zachowaniem dystansu, jaki stwarza pośrednictwo sieci. Z tego względu w przestrzeni publicznej pojawia się mniej osób z preferencjami frotterystycznymi, voyerystycznymi czy ekshibicjonistycznymi.
Jednak czy rzeczywiście potrafimy w pełni uchronić własne dzieci przed zachowaniami pedofilnymi innych dorosłych osób? Takie zachowania łączą się z głęboką manipulacją na poziomie psychologicznym, naruszaniem przestrzeni intymnej dziecka poprzez rozmowę na temat seksu czy atrybutów seksualności, dotykanie narządów płciowych dziecka, próby angażowania dziecka w aktywność seksualną lub próby wywołania podniecenia u dziecka czy nastolatka np. przez prezentowanie materiałów pornograficznych. To zachowania osób dorosłych, w których żadne dziecko nigdy nie stanie się w pełni konsensualnym uczestnikiem.
PEDOFILIA WOKÓŁ NAS ?
Klasa jedenastolatków w jednej z warszawskich szkół, a w niej dzieci dziesięcio- i jedenastoletnie. Jak to w roczniku swobodnej rekrutacji szkolnej zarówno dzieci sześcio- jak i siedmioletnich. Rozpiętość w zakresie przejawów dojrzewania seksualnego wśród uczniów bardzo zróżnicowana. Część dzieci jeszcze głęboko przed fazą dojrzewania seksualnego, a druga część bardzo zaawansowana w tym zakresie (dawno po pierwszej miesiączce lub po mutacji głosu).
Zaprzyjaźniona piątoklasistka wróciła zapłakana ze szkoły później, niż zwykle. Okazało się, że kolega z tej samej klasy, wracając podobną drogą do autobusu, „zagonił ją do dziury między blokami i prezentował swojego penisa”. Gdy zauważył, że dziewczynka bezradnie się rozpłakała, przeprosił ją, a ona wyminęła go i uciekła. Okazało się później, że chłopiec próbował w ten sposób uczcić Dzień Zakochanych. Nie bardzo wiedział jak powinny wyglądać zaloty jedenastolatków. Prawdopodobnie miał też kontakt z pornografią, w której sceny kopulacji następują jedna za drugą bez szczególnego instruktażu, na czym polega „sztuka uwodzenia”. Z zaprzyjaźnionym dzieckiem oraz jego niefortunnym adoratorem omówiono kwiestie zalotów, tworzenia par, sfer intymnych, czy podważania autorytetu dorosłych, jeśli przekraczają granice intymne. Życie pokazało, że taka lekcja była bardzo potrzebna, gdyż kilka tygodni później dziewczynka stanęła oko w oko z „prawdziwym, dorosłym pedofilem”. A to już nie były żarty. Mężczyzna śledził dziecko na jego drodze ze szkoły, próbował wzbudzać zaufanie twierdząc, że jest znajomym rodziców i wielokrotnie widzieli się w jego domu. Oferował słodycze i drobną kwotę. Mimo, że dziewczynka nie odpowiadała na zaczepki, cały czas za nią podążał. Gdy próbował dotykać dziecko w miejscach intymnych, próbując sprawdzić, czy już wkroczyła w okres dojrzewania. Dziewczynka w tym momencie wyrwała się i uciekła zapłakana do domu. Zaprzyjaźnione dziecko wiedziało, co to sfera intymna i że nikt obcy nie powinien jej przekraczać. Wiedziało też, że może liczyć na pomoc rodziców i zaprzyjaźnionego psychologa w omówieniu zaistniałej sytuacji. Do sprawy wracano wielokrotnie, analizując ją na wszystkie strony, aby pomóc dziecku „w opracowaniu” trudnych emocji z nią związanych. Co mogłoby się jednak stać, jeśli dziecko nie dysponowałoby wiedzą na temat seksualności lub rodzice nie przygotowali dziecka do takich sytuacji lub nie byli otwarci na udzielenie wsparcia? Nie chcę myśleć…
Jeśli chcesz wiedzieć, co mógłbyś zrobić, żeby uchronić swoje dziecko przez opisanymi sytuacjami, koniecznie przeczytaj poniższe zalecenia.
SIEDEM PRZYKAZAŃ ZAPOBIEGANIA PRZEMOCY SEKSUALNEJ WOBEC DZIECI:
- WCZESNA EDUKACJA NA TEMAT ANATOMII CZŁOWIEKA
Od najmłodszego wieku nazywaj wszystkie partie ciała dziecka z rozróżnieniem na sferę intymną oraz części ciała odsłaniane publicznie. Ważne, żeby w zakresie takiej edukacji nie pomijać genitaliów. UKŁAD MOCZOWO-PŁCIOWY JEST RÓWNIE WAŻNY JAK INNE NARZĄDY I UKŁADY.
Uwaga – w obecnym podręczniku biologii obowiązującym w szkołach publicznych dla klasy piątej układ rozrodczy oraz proces rozmnażania seksualnego omawiany jest zdawkowo, mimo, że omawia się pozostałe cechy organizmów żywych. Jednak prawidłowość pomijania wagi układu moczowo-płciowego dotyczy nie tylko polskiego zmodyfikowanego i okrojonego po ostatniej reformie programu nauczania biologii w szkole podstawowej. W książce popularyzującej wiedzę na temat ciała człowieka adaptacji brytyjskiej pozycji „Pop-up Facts of human body” Wydawnictwa Templar Publishing (polska adaptacja Wydawnictwo Debit Sp z o.o) przedstawione w trójwymiarze zostały wszystkie podstawowe części anatomiczne ludzkiego ciała, jednak z całkowitym pominięciem układu moczowo- płciowego.
Nie wystarczy zatem delegować edukacji biologiczno-anatomicznej na przedszkole czy szkołę. Ta edukacja może nie być wystarczająca. A materiały w zakresie anatomii człowieka należy świadomie przygotować i uzupełnić wiedzę Twojego dziecka we własnym zakresie.
Swobodne używanie języka dotyczącego narządów płciowych, z równoważnym traktowaniem ich pozostałych części ludzkiego ciała będzie nie tylko podstawą dla dalszej edukacji, coraz szerszej wraz z wiekiem. Pozwala także dziecku na szybszą i swobodniejszą komunikację z Tobą lub bliskimi, jeśli zetknęłoby się w swoim otoczeniu z zachowaniem o charakterze przemocy seksualnej.
2. ROZRÓŻNIANIE INTYMNYCH ORAZ “NIE INTYMNYCH” CZĘŚCI CIAŁA
Jeśli Twoje dziecko zostało już odpowiednio wyedukowane anatomicznie, koniecznie naucz je rozróżniać sferę intymną w jego ciele od innych partii ciała. Już od najmłodszych lat uświadamiaj dziecku, że pewne części ciała możemy pokazywać (i pozwalać dotykać) jedynie lekarzowi. Nie oznacza to, że należy traktować je jako „te gorsze, wstydliwe partie ciała”.
Tak, to niełatwe, ale wykonalne zadanie. Nadać genitaliom szczególne „prywatne” znaczenie, bez zniechęcania dziecka do naturalnej eksploracji jego cielesności oraz z zachowaniem neutralności znaczenia wszystkich części anatomicznych ciała człowieka.
Warto też pamiętać, żeby nasz przekaz zawierał jasną informację, że nikt starszy od dziecka nie ma prawa prosić go o dotykanie jego genitaliów. Niektóre zachowania pedofilne nie polegają przecież na bezpośrednim dotykaniu dziecka, ale nakłanianiu go do dotykania genitaliów osoby dorosłej. Nawet jeśli w danym domu nagość jest w pełni akceptowana i poszczególni członkowie rodziny paradują w domu nago, mimo tego nie dotykają nawzajem swoich genitaliów (a przynajmniej nie powinni tego robić przy dzieciach). Warto to podkreślić w rozmowach z dzieckiem.
3. BRAK SEKRETÓW Z OBCYMI DOROSŁYMI NA TEMAT MIEJSC INTYMNYCH
Wielu przestępców seksualnych posługuje się manipulacją, dotyczącą nakłąniania dziecka do zachowania w sekrecie ich działań. Często padają ze strony takich osób groźby o charakterze „Nie mów rodzicom o tym, że cię dotykałem. Inaczej powiem im, że nasze zabawy były twoim pomysłem i uznają cię za winnego lub zboczonego”. Twoje dziecko powinno jasno zdawać sobie sprawę, że tworzenie sekretów dotyczących ciała dziecka, z osobami spoza najbliższego kręgu rodzinnego, może służyć do wyrządzenia mu krzywdy.
4. HASŁA ALARMOWE I KODY RODZINNE
Kod- hasło może być wykorzystane przez dziecko w sytuacji ulicznej zaczepki, gdy ktoś obcy podaje się za znajomego rodziny. Naucz dziecko, żeby natychmiast pytało w takich sytuacjach nieznajomego o hasło rodzinne. To pozwoli zweryfikować intencje napastnika. Słowo klucz przesłane za pomocą sms- ów lub mediów społecznościowych może być też używane w późniejszym nastoletnim okresie, w przeróżnych sytuacjach, gdy dorastającej osobie dzieje się krzywda na spotkaniu z rówieśnikami lub na randce.
5. PEDOFILIA W SIECI TO TEŻ ZAGROŻENIE
Kwestia pedofilii w sieci to temat na wiele kolejnych artykułów. Jednak przy okazji omawiania dzisiejszego tematu warto przywołać w tym miejscu o zagrożeniach płynących z sieci. Edukacja dziecka w zakresie bezpiecznego korzystania z sieci nie powinna ominąć aspektu prób wyłudzania od dzieci ich nagich zdjęć lub nakłaniania ich do kontaktu za pośrednictwem kamery internetowej, video- czatów i innych sieci społecznościowych. Już dziewięcio- dziesięcioletnie dzieci korzystają z najnowszej platformy tik-tok (przeznaczonej dla odbiorców 11-16 lat), w której umieszczają oni krótkie filmy ze swoim udziałem. Wydaje że platformy społecznościowe, w których kontrola rodziców jest mniejsza (z racji tego, że nie korzystają z platform sprofilowanych na angażowania tak młodej generacji odbiorców) mogą stać się miejscem rekrutacji dzieci do ewentualnego wyłudzania od nich materiałów związanych z nagością.
6. TRENING ROZWIĄZYWANIA TZW. TRUDNYCH SYTUACJI Z DOROSŁYMI ORAZ AUTORYTETAMI
Wiele współczesnych dzieci oraz większość nastolatków posiada naturalną zdolność podważania autorytetu osób dorosłych w różnych sytuacjach, co przenoszą na sytuacje trudne np. kontaktów z obcymi osobami, które zachowują w sposób podejrzany wobec nich. Jednak dzieci wychowywane w sposób bardzo tradycyjny, mogą mieć ogromną trudność z działaniem przeciwko dorosłej osobie, próbującej manipulacji. Najbardziej szkodliwe bywają tradycyjne modele wychowawcze w których „osoba starsza to autorytet i zawsze ma rację”, czy struktury poznawcze utrwalane przez szkołę, gdzie „to co powiedział nauczyciel jest święte, masz nauczyć się wszystkiego idealnie, a policzymy się na sprawdzianie semestralnym”.
Najbardziej zagubione i najwięcej wsparcia w tym względzie wymagają dzieci z natury lękliwe, nieśmiałe, wycofane czy przejawiające cechy ze spektrum autyzmu. W przypadku takich dzieci warto ćwiczyć poszczególne hipotetyczne zagrażające sytuacje pod postacią scenek. Czy też poprosić o pomoc w tym względzie psychologa pedagoga szkolnego albo osobę prowadzącą treningi umiejętności społecznych w szkole czy w placówkach terapeutycznych.
7. ZACHOWANIE UWAŻNOŚCI WOBEC POTRZEB SWOJEGO DZIECKA
Rodzicu! To Ty jesteś „najważniejszym ekspertem z zakresu Twojego dziecka”. Zatem nie powinieneś bagatelizować zmian w zachowaniu czy emocjonalności swojej pociechy. Może być to nagła tendencja do utrzymywania sekretów, późniejsze wracanie ze szkoły, zmiany łaknienia, rozregulowanie rytmu snu, skargi na niepokój, bóle brzucha czy dolegliwości z zakresu układu moczowego. Albo wszelkie inne subtelne, ale zastanawiające zmiany, które ucho, serce i rozum Rodzica wychwyci bardzo szybko. Bądź wyczulony nawet na drobne sygnały, słuchaj swojego dziecka, zawierz mu i reaguj natychmiast, gdy zajdzie taka potrzeba. POWODZENIA !!!
W kolejnych postach napiszę więcej na temat „ery po Sekielskim”…cdn.
Copyright dr n.med. FECSM Justyna Holka-Pokorska